Home O związkach i terapii par Pornografia – zabawa, czy uzależnienie?

Pornografia – zabawa, czy uzależnienie?

autor: Marta Mauer-Włodarczak
6 komentarzy 844 odwiedzin

Pornografia. Problem dużo poważniejszy, niż wiele osób sądzi. Pornografia rozbiła już wiele małżeństw, ale kiedy o nią pytam, rzadko ktokolwiek się przyznaje. Z powodu wstydu? Nie. Po prostu, granice zostały tak bardzo rozmyte, że osoby, które sięgają po pornografię, często nie zdają sobie sprawy, że to robią. „Ot, taki tam filmik…. przecież każdy to robi, bez przesady proszę pani……”

Pornografia niszczy związki, niszczy poczucie własnej wartości. I naprawdę nie chodzi tylko o ludzi zdiagnozowanych jako uzależnionych. W Polce uzależnienie od pornografii trafnie potrafi zdiagnozować bardzo niewielu specjalistów. Najczęściej diagnozę uzależnienia otrzymują osoby, które osiągnęły piąty, czyli ostatni poziom uzależnienia. Po drodze mamy jeszcze 4 etapy. Tymczasem na pierwszym etapie uzależnienia mieści się niemal połowa polskich mężczyzn, na drugim jedna trzecia!

Pornografia otacza nas niemalże wszędzie. Billboardy przedstawiające silnie erotyczne i agresywne obrazy wiszą na przeciwko przedszkoli, podobne obrazy wyświetlane są na ekranach w miejscach przeznaczonych do zabawy dla dzieci np. zamknięte place zabaw z piłkami.

Ciekawą analizę przeprowadziło Stowarzyszenie Twoja Sprawa. Nagrali obrazy wyświetlane w godzinach między 12.00  a 16.00 na telebimie w jednym z miejsc zabaw dla dzieci w Warszawie. Zrobili z niego kilkuminutowy skrót i wyświetlili na konferencji, która w ubiegłym roku odbyła się w sejmie. Uczestnicy konferencji nie chcieli uwierzyć, że takie sceny puszczane są nie dość, że w miejscu zabaw dla dzieci to jeszcze w porze, kiedy najwięcej dzieci w tym miejscu przebywa.

Najbardziej wstrząsającą historię, jaką usłyszałam w gabinecie, opowiedział mi młody mężczyzna, który trafił do mnie z powodu problemów w związku:

„Poszedłem do seksuologa, bo podejrzewałem u siebie uzależnienie od sexu i pornografii. On mnie wyśmiał. Powiedział, że nie istnieje coś takiego jak uzależnienie od sexu. Stwierdził, że problemem jest moja żona, która jest za mało atrakcyjna. Jako remedium na moje problemy, zalecił zmianę partnerki”.

To nie był odosobniony przypadek. Niestety …

Przeraża mnie fakt, że wielu seksuologów często nie widzi w pornografii nic złego. Sami ją zalecają – na problemy w związku! Pacjenci nierzadko opowiadali mi o podobnych doświadczeniach.

Przygotowując się do wystąpienia w audycji radiowej na temat pornografii, miałam okazję rozmawiać z mężczyzną, który przez 14 lat był czynnym sexoholikiem. Jego tragedia zaczęła się od pornografii. Opowiedział mi o doświadczeniu, które zatoczyło koło w jego życiu. Zaczynając kontakt z pornografią, szukał w niej ucieczki od codzienności. Później żył w dwóch równoległych światach, ale w pewnym momencie, zaczął tracić kontakt z tym prawdziwym, rzeczywistym światem. Ogarnął go ogromny lęk. Chciał wrócić do rzeczywistości, ale nie potrafił. Dlatego, w świecie pornografii, świecie sexu za pieniądze, zaczął tworzyć namiastkę normalności. Sex przestał sprawiać mu przyjemność, stał się jedynie źródłem bólu. Dlatego umawiał się z prostytutkami do teatru, do kawiarni, ale nie po to, żeby uprawiać tam sex, tylko, żeby rozmawiać, trzymać się za ręce, tworzyć namiastkę relacji….

Relacja powinna być w tym tekście słowem kluczem. Bo jedną z najbardziej niebezpiecznych konsekwencji związanych z pornografią jest przekłamanie relacji. W pornografii relacja oparta jest na cielesnym zaspokojeniu, nie ma podmiotów, są wyłącznie przedmioty. I takiego wzorca relacji uczą się dzieci. Dzieci, które wcale nie muszą szukać pornografii, jak to było za naszych czasów. Teraz łatwiej jest sięgnąć po pornografię, niż się przed nią obronić. Pornografia jest wokół nas. Tylko my często nie chcemy tego zauważyć. Nie, nie jest tak, że tego nie zauważamy. My nie chcemy dopuścić tego do świadomości. Dlaczego? Bo gdybyśmy przyznali sami przed sobą, że zdajemy sobie z tego wszystkiego sprawę, to musielibyśmy zareagować. A problem polega na tym, że nie wiemy jak. Dlatego udajemy, że nie widzimy i bagatelizujemy sprawę.  Podobnie robią alkoholicy. Wiecie kto mówi na kieliszek „kielonek, kieloneczek”? Przede wszystkim alkoholik. Kieliszek wódki to konkret, ale kieloneczek … to przecież przyjaciel. Tak samo – PORNOGRAFIA. Jaka pornografia, ot, takie tam gorące filmiki na rozluźnienie…

Polecam wywiad z mężczyzną, który opowiada o własnych doświadczeniach z pornografią i o tym, jakie poniósł konsekwencje oraz wystąpienie Rafała Porzezińskiego z STS (Stowarzyszenie Twoja Sprawa):

Poniżej link do książki „Pornoland”, która pokazuje nagą prawdę o tym, czym naprawdę jest pornografia i jak funkcjonuje ten potężny biznes.

pornoland

6 komentarzy

Dominik Kozyra 9 lutego 2014 - 11:12

Ja też tak miałem sexuolog powiedział że to nie problem i żebym sobie „używał” ile chcę… Więc mam małą prośbę może Pani napisać takie małe ABC jak z tego wyjść i jak sobie z tym poradzić dziękuję.

Odpowiedz
Marta Mauer-Włodarczak 19 lutego 2014 - 11:29

Witam Pana,

mimo szczerych chęci nie jestem w stanie napisać ogólnego instruktarza. Ten problem wymaga indywidualnej pracy terapeutycznej. Żeby pracować nad rozwiązaniem problemu trzeba uderzyć w jego źródło, które wypływa z indywidualnych doświadczeń życiowych.

Zachęcam Pana do podjęcia indywidualnej terapii. Myślę, że można podjąć taką terapię również w ramach NFZ.

Pozdrawiam,

MMW

Odpowiedz
Dominik Kozyra 3 kwietnia 2014 - 09:13

Witam Panią,

Dziękuję za odpowiedz i szczere chęci pomocy. Zapisałem się to terapeuty uzależnień w trakcie procesu certyfikacji, ale ja nie wiem czy albo w czym mi ta terapia ma pomagać. Moim zdaniem polega ona na tym że ja cały czas (no prawie cały) mówię a terapeuta nic. Żadnych rad porad czy wskazówek (no prawie żadnych) tylko mam mówić mówić i mówić. To jest normalne? To mi pomoże z czasem? Czy może mam poszukać innego specjalisty bo ten się na niczym nie zna?

Odpowiedz
Dominik Kozyra 4 kwietnia 2014 - 12:11

Czy samo mówienie o problemach je rozwiązuje?

Odpowiedz
Dominik Kozyra 16 sierpnia 2014 - 16:45

Nie! ale pomaga mi się bliżej przyjrzeć i spojrzeć z innej perspektywy…

Dominik Kozyra 7 sierpnia 2014 - 19:59

Witam raz jeszcze :)
już mi dużo lepiej znalazłem odpowiedniego psychologa i ciężko pracuje nad poprawa swojego życia…
Dziękuje za ciekawa audycje i za to ze odpisała mi pani tutaj.
Pozdrawiam serdecznie :)

Odpowiedz

Możesz śmiało komentować

W ramach tej witryny stosujemy pliki cookies. Akceptuję Dowiedz się więcej