Home hp-slider Psychologicznymi ofiarami pandemii koronawirusa będą silni mężczyźni

Psychologicznymi ofiarami pandemii koronawirusa będą silni mężczyźni

autor: Marta Mauer-Włodarczak
0 komentarz 1789 odwiedzin

W okresie epidemii koronawirusa i związanej z nią kwarantanny skupiamy się automatycznie na osobach starszych (ze względu na ryzyko powikłań zdrowotnych) oraz na osobach, które już wcześniej cierpiały z powodu zaburzeń lękowych (bo mogą sobie nie poradzić). Jednak myślę, że tym razem najciemniej może być pod latarnią. Moja uwaga koncentruje się dziś na osobach, które na co dzień uznajemy za najsilniejsze, na tych, które brały na siebie nadmierną odpowiedzialność (także finansową) za swoich partnerów i rodziny. Sądzę, że one są obciążone dużym ryzykiem będącym konsekwencją izolacji i nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. 

Dlaczego? Zapraszam do lektury.

Pozorni bohaterowie – kim są i jak funkcjonują?

Ludzie, których mam na myśli, bardzo często i chętnie konfrontują się z wyzwaniami, osiągają zawodowe i społeczne sukcesy, zajmują eksponowane stanowiska. Łączy ich jeden mianownik – cechy osobowości, których dominantą są strategie narcystyczno – antyspołeczne (zaznaczam, nie mówię o zaburzeniach osobowości, a jedynie o nasileniu pewnych cech). 

Większość z nas postrzega ich jako przywódców, bohaterów, herosów, osoby niezłomne.  Potoczne rozumienie tych typów osobowości bierze się z obrazu, jaki kreują na zewnątrz.  Postrzegamy ich zazwyczaj jako twardych, niewrażliwych ludzi, których nic nie złamie. Dlatego trudno nam często zrozumieć, że mogą sobie z czymś nie poradzić. W rdzeniu przekonań tych osób leży jednak brak akceptacji wobec nie sprostania oczekiwaniom, (przede wszystkim swoim własnym) oraz brak akceptacji dla słabości, (znów – najczęściej  własnej).

Nasilenie narcystycznych i antyspołecznych cech osobowości ułatwia realizowanie zamierzeń poprzez brak wewnętrznej zgody na przegraną oraz tendencję do przekraczania zarówno własnych ograniczeń jak i granic zewnętrznych np. zdania innych osób, a czasem omijanie, nierespektowanie przepisów prawa. Prowadzą nieustanną walkę, wewnątrz siebie samych i na zewnątrz. Tym sposobem budują przekonanie na temat własnej siły, własnych możliwości i umiejętności podporządkowywania sobie świata. W tym mechanizmie zapewniają sobie poczucie kontroli, na którym budują poczucie bezpieczeństwa. W normalnych warunkach skutecznie realizują swoje cele, a za pomocą osiąganych sukcesów regulują poczucie własnej wartości.

Jednak, te „szorstkie typy”, które potrafią czasem wywołać lęk, czy wzbudzić niechęć, w środku – pod osłoną drapiącego pancerza- kryją dużą wrażliwość oraz wysoką podatność na zranienia i cierpienie. Mimo wielu trudnych cech, to oni stają zwykle w pierwszej linii walki, z narażeniem siebie będą walczyć o innych. To oni stawali się historycznymi i filmowymi bohaterami walczącymi często o słabszych. Napędzani wewnętrznym lękiem przed słabością, będą brać pod swoje skrzydła słabszych a zwalczać równych sobie. Dlatego, związki, które tworzą nie należą zwykle do partnerskich, ale o tym napiszę za chwilę. 

Kwarantanna i załamanie gospodarcze ujawni męską słabość

Warunki kwarantanny sprawiły, że obszar pracy zawodowej, na którym nasi bohaterowie najczęściej budowali swoje poczucie wartości, został w dużym stopniu zamrożony. Teraz muszą się oni zmierzyć z bezsilnością, poczuciem słabości i brakiem wpływu, czyli tym, czego najbardziej w życiu się boją i czego unikają. W ich percepcji, akceptacja tych uczuć oznacza często przekreślenie własnej wartości, dla wielu – całkowite ośmieszenie.

Dotychczas budowali oni swój obraz na bazie własnego poczucia sprawczości, odnoszonych sukcesów, ale przede wszystkim podziwu w oczach innych osób – współpracowników, pracowników, przełożonych i przede wszystkim w oczach współmałżonków. Dziś, jeśli nie działają w branży, która odpowiada na potrzeby epidemii, lub jeśli nie zebrali wystarczających oszczędności na przetrwanie najbliższych miesięcy, mogą znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji, bo ich poczucie własnej wartości oparte na zewnętrznych czynnikach, nie będzie miało się na czym podeprzeć. Pojawi się lęk przed utraceniem bliskich relacji, przed odrzuceniem ze strony tych, których podziw był dotąd najcenniejszy. Maską, która skutecznie kryje lęk i stany depresyjne wynikające z odcięcia od źródła podziwu, będzie w większości przypadków złość, agresja.

Zły czas dla herosów

Jeśli stracą, czy to w wyniku izolacji czy też utraty pracy, możliwość czerpania satysfakcji z życia zawodowego, będą zmuszeni odnaleźć się w  obszarze życia rodzinnego, który u większości z tych osób był często zaniedbywany. 

Tymczasem budowanie zdrowych, bezpiecznych relacji wymaga m.in, zaakceptowania prawdy o własnej niedoskonałości, w pewnym stopniu słabości, a nawet zależności od innych. Środowisko rodzinne potrafi bezwzględnie ujawnić tę prawdę. Jednak dla herosów, są to przekonania bardzo trudne do przyjęcia.

Obsesyjne zwalczanie słabości, czy poczucia bycia gorszym od innych, stanowi dla nich fundament funkcjonowania. Na tej bazie zbudowali liczne strategie, które pozwalały im szybko osiągać sukcesy, ale jednocześnie rozwijały coraz większy lęk przed konfrontacją z prawdą o sobie. Jednak, co do zasady, im więcej stosujemy protez, tym większe wyparcie prawdy i silniejszy lęk. Takie osobowości do końca będą walczyły o to, żeby udowodnić, że dadzą radę. Część z nich prawdopodobnie osiągnie znów sukces, ale część niestety nie. Ci ostatni swoją porażkę najprawdopodobniej odbiorą jako słabość, dla której przyzwolenia w sobie nie znajdują

Kiedy taki człowiek musi podjąć decyzję o zamknięciu fabryki, którą budował przez długie lata, nie martwi się tym, za co będzie dalej żył ( w swoich strategiach przetrwaniowych wie, że sam zawsze sobie poradzi). Myśli o tym, że zawiódł swoich pracowników, czuje się za nich i za ich rodziny odpowiedzialny. Myśli o tym, że zawiódł swoją własną rodzinę, że nie jest wart bycia kochanym za to, że po prostu jest.  Nie dając sobie przyzwolenia na porażkę, nie potrafi spojrzeć w oczy tym, na których akceptacji najbardziej mu zależy. Jego perspektywa jest wąska: ZAWIÓDŁ. Nic innego się nie liczy. 

Poczucie porażki dotknie  głównie mężczyzn

Problem dotknie prawdopodobnie głównie mężczyzn, ze względu na to, że w mniejszym stopniu niż kobiety, oceniają własną wartość na podstawie bliskich relacji, mają też mniejszą niż kobiety otwartość na szukanie i przyjmowanie wsparcia płynącego z relacji z innymi. 

Mężczyźni, choćby ze względu na wzorzec kulturowy, mają przekonanie o tym, że powinni być silni i samowystarczalni. Jeśli połączymy przekaz kulturowy z osobowością, która w swoim rdzeniu przekonań nie akceptuje żadnej porażki i dodamy do tego paraliż gospodarczy związany z kwarantanną, otrzymamy bombę z samowyzwalaczem.

Jak poradzą sobie z przekonaniem o poniesionej porażce?

Wskaźnik samobójstw w Polsce wynosi 16,2 na 100 tys osób, w porównaniu wskaźnik światowy wynosi 10,5 zaś wskaźnik dla Europy 13,7. 12 na 15 samobójstw w Polsce popełniają mężczyźni. (Polskie Towarzystwo Suicydologiczne)

Związki – trud ale również i nadzieja

Twardziele tworzą często związki o szczególnej konstytucji. Ich relacje nie należą zwykle do partnerskich. Ze względu na to, że potrzebują dla siebie dużo przestrzeni psychofizycznej, wchodzą w relacje z osobami, które oddają swoją przestrzeń w zamian otrzymując ich opiekę. Tworzy się wówczas układ, który możemy porównać do lokomotywy i wagonika lub częściej lokomotywy i wielu doczepionych wagoników. 

Partnerzy “lokomotyw” często żyją przekonaniem, że “lokomotywa” jest twarda, nic jej nie ruszy, jest samowystarczalna. Nic bardziej mylnego. Im grubszy pancerz na zewnątrz, tym większy ból w środku. Lokomotywy nie trafiają do szpitala po nieudanej próbie samobójczej. Ich próby są zwykle skuteczne, tak jak ich wcześniejsze działania.

Kwarantanna może być czasem na uzdrowienie związku. I oby stało się to jak najszybciej. “Lokomotywa” musi nauczyć się czerpać oparcie z bliskich relacji. Z kolei bliscy, którzy dotąd czekali na wyznaczenie przez nią kierunku muszą wziąć stery w swoje ręce. Ujarzmić własny lęk i popatrzeć głębiej w serce tego, który dotąd zdawał się niczego nie potrzebować.

Mężczyźni z łatką silnych odchodzą szybko i po cichu. Bez sygnałów ostrzegawczych. W miejsce utraconego poczucia własnej siły i sprawczości już dziś potrzebują poczuć się ważni i kochani przez najbliższych, bez względu na to, w jakiej aktualnie sytuacji się znajdują.  Dziś w sposób szczególny potrzebują uwagi i troski. Potrzebują przestrzeni u innych, aby wyrzucić z siebie lęk i znaleźć pomoc w jego ukojeniu. Jutro może być za późno. Tylko czy wagoniki zdobędą się na to, aby zadbać o lokomotywę?!

Dam Ci Newsletter, chcesz?

Obiecuję, że nie dostaniesz żadnego spamu!
Będę Cię tylko informowała o nowych artykułach na blogu. 

Możesz śmiało komentować

W ramach tej witryny stosujemy pliki cookies. Akceptuję Dowiedz się więcej