Niedawno miałam przyjemność obejrzeć film Andrieja Zwiagincewa pt. Powrót. Ten wyjątkowy wyjątkowy film skłonił mnie do pewnej refleksji na temat roli ojca.
Jednym z głównych obowiązków, jakie ma do spełnienia ojciec, jest pokazanie dzieciom świata oraz nauczenie ich radzenia sobie w tym świecie. Żadna matka ani żona nie jest w stanie uczynić z chłopca mężczyzny. To rola ojca.
Szkoda, że tak niewielu współczesnych ojców o tym pamięta. Jeszcze większa szkoda, że wielu ojców wręcz nie chce o tym pamiętać, bo u większości z nich wiązałoby się to z odkryciem prawdy o swojej własnej okaleczonej męskości.
„Powrót” Andrieja Zwiagincewa to trening męstwa i męskości, przyspieszony kurs wychowania chłopca. Pokazuje to, za co w dużej mierze chłopiec ceni ojca oraz spędzony z nim czas. W taki sposób buduje się więź między ojcem i synem, która procentuje również w kolejnych pokoleniach. Reżyser, co prawda, osadza ojca i synów w trudnej życiowo sytuacji, która nadaje tragizmu ich losom. Jednak polecam skupić się na tym, w jaki sposób ojciec uczy synów konsekwencji, odwagi, wytrwałości, odpowiedzialności za siebie nawzajem. Prawie każde zachowanie ojca zdaje się być głęboko świadome i ma służyć rozwojowi jego synów.
Zgadzam się, że filmowy ojciec nie jest ideałem. Niektóre z jego reakcji są zbyt gwałtowne np. kiedy popycha syna na drzwi samochodu. Zabrakło mi u niego takich cech jak czułość, otwartość na rozmowę. Być może te cechy ujawniłyby się, gdyby reżyser pozwolił ojcu i synom spędzić ze sobą więcej czasu. Nie wiadomo też, dlaczego ojciec przez tyle lat był nieobecny w życiu rodziny, jednak można w filmie znaleźć przesłanki, że powód był istotny.
Ważne lektury: