Home hp-slider Dlaczego nie potrafię wybaczyć zdrady?

Dlaczego nie potrafię wybaczyć zdrady?

autor: Marta Mauer-Włodarczak
0 komentarz 1336 odwiedzin

Co najbardziej utrudnia wybaczenie zdrady?

Najczęściej powodem jest lęk przed tym, że zdrada pojawi się ponownie.  Brak wybaczenia ma pełnić funkcję obrony i kontroli sytuacji, daje złudne poczucie zatrzymania czasu w miejscu, kiedy nie wiem co dalej robić.
„Jeśli wybaczę, to on/ona zrobi to ponownie”. „
Dopóki nie wybaczam, trzymam ją/jego pod kontrolą”
Brak wybaczenia w niczym nie pomoże. Często wydaje się, że nie wybaczając chronię siebie przed przeżywaniem dotkliwego cierpienia. W pewnym sensie tak jest, ale tylko w perspektywie krótkoterminowej. Brak wybaczenia oznacza podtrzymywanie poczucia krzywdy, co jest możliwe jedynie za pomocą podsycania złości. Złość daje fałszywe poczucie sprawczości, czyli wpływu na sytuację.  Ale jest to perspektywa bardzo krótkoterminowa i bardzo kosztowna.
Zdradził/a niech cierpi, aż zrozumie!
Brak wybaczenia nie utrzyma partnera w ryzach. Nie zabezpieczy przed kolejną zdradą. Może jedynie doprowadzić do rozpadu związku za sprawą wtórnej wiktymizacji oraz wypalenia. Bardzo często ofiara zdrady przechodzi do roli oprawcy, który oczekuje od zdradzającego cofnięcia czasu jako jedynej możliwej formy zadośćuczynienia. Tym samym ustawia związek w sytuacji patowej, zostawiając partnerowi dwie opcje – wieczne cierpienie lub odejście.

Zdradzają nie tylko dranie

Zdrady pojawiają się niestety dość często, ale poważnym nadużyciem byłoby stwierdzenie, że zdradzają tylko Ci, którzy zdradę mają we krwi. Owszem, takich osób jest pewien procent na świecie, ale nie jest to większość. Do zdrad zwykle dochodzi w efekcie poczucia osamotnienia, odrzucenia, długotrwałego cierpienia i oczywiście braku umiejętności rozwiązywania problemów. Nikogo nie chcę wybielać, bo zdrada zawsze jest zdradą i nikomu nie życzę, żeby przez nią przechodził, ale mam przed oczami setki pacjentów, którzy dopuścili się zdrady a naprawdę nie byłabym w stanie określić ich mianem drani, czy odmówić im empatii. Zdradzili bo poddali się poczuciu własnej krzywdy i przekonaniu o braku wpływu na związek. Zazwyczaj są to konsekwencje zaniedbań jeszcze w okresie dzieciństwa, które w jakimś stopniu nakładają się na schemat funkcjonowania w związku, ale jest to schemat, w który wchodzą oboje partnerzy, nie tylko ten, który ostatecznie zdradza.

Kluczem do wybaczenia jest poczucie wpływu

To, co ułatwia wybaczenie, to przyjrzenie się historii związku i temu, dlaczego pojawiła się w nim przestrzeń na zdradę. Za sam akt zdrady odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie zdradzający. Jednak za doprowadzenie do kryzysu w zdecydowanej większości przypadków odpowiedzialne są obie strony związku. Uznanie tej odpowiedzialności pomaga odzyskać poczucie sprawczości, czyli poczucie wpływu. Poczucie wpływu zaś pomaga wybaczyć, czyli spuścić partnera ze smyczy splecionej z poczucia winy.

Odpuszczenie to nie wybaczenie

Jest też druga strona problemu. Wiele osób wybacza zbyt wcześnie, a tak naprawdę nie wybacza tylko przed samymi sobą udaje, że nic się nie stało. Ma to na celu znów uchronienie siebie i związku przed przykrymi emocjami i ewentualnym ryzykiem jego rozpadu. Ale ja bym to nazwała odwracaniem głowy od problemu a nie wybaczeniem. Aby wybaczyć, trzeba rozumieć co i dlaczego się stało oraz mieć plan na przyszłość i znów poczucie wpływu.

Jak uzyskać poczucie wpływu na związek

Praca nad wystarczająco dobrym rozumieniem własnych potrzeb i umiejętnością ich egzekwowania jest siłą napędową dla rozwoju związku. Kiedy związek się rozwija, nie ma w nim miejsca na zdradę. Kiedy związek się nie rozwija – umiera.
Mądre wymaganie od siebie nawzajem, nieodpuszczanie, niezamiatanie pod dywan, wzajemne motywowanie do ciągłej pracy nad sobą to najlepszy sposób na wybaczenie lub niedopuszczenie do zdrady. Zdrada pojawia się tam, gdzie nie potrafimy od siebie nawzajem mądrze wymagać. Przymykanie oka, przyzwalanie na zaniedbania, ustawianie siebie w pozycji mniej ważnej to również współodpowiedzialność za kryzys. 
Zdrada obnaża związki zawsze pod jednym wspólnym kątem – braku umiejętności rozpoznawania, nazywania i rozwiązywania problemów. Stąd wynika poczucie braku wpływu i bezradności. Na szczęście to wszystko można wypracować, pod warunkiem że jesteśmy gotowi przyjrzeć się nie tylko błędom po stronie partnera, ale również własnym.
Wymagajmy od siebie dużo i mądrze 🙂

Możesz śmiało komentować

W ramach tej witryny stosujemy pliki cookies. Akceptuję Dowiedz się więcej