Od wczoraj na FB krąży stara reklama maszynek do golenia. Reklama może trochę zbyt agresywna, ale daje do myślenia.
My kobiety i matki, często tracimy głowę dla tego słodkiego maleństwa, które dopiero co przyszło na świat. Trudno nam czasem znaleźć granicę między wystarczającą opieką, a opieką nadmierną na skraju całkowitego poświęcenia dla dziecka. Filmik świetnie obrazuje, jak w takiej sytuacji czują się nasi mężowie. W ich sercach i głowach pojawia się mieszanka skrajnych myśli i uczuć:
- Ja też jestem ważny, dlaczego ona widzi tylko dziecko? (złość, zazdrość)
- Skoro jestem niepotrzebny, to niech sama sobie radzi! (poczucie bycia niepotrzebnym, lęk, smutek)
- Jak coś mi się stanie, to dopiero mnie doceni. (żal, złość)
- Żona robi to co należy, jesteśmy rodzicami, dziecko potrzebuje opieki.(wstyd)
- Jestem egoistą, powinienem się wstydzić :-( (wstyd, smutek)
Niestety, inaczej niż w reklamie, w prawdziwej walce o uwagę żony, mąż ma niewielkie szanse. Pozostają mu dwie opcje. Albo usunie się na margines życia rodzinnego (np. angażując się jeszcze bardziej w pracę, życie towarzyskie, hobby), albo zaangażuje całą swoją czułość i miłość w relację z dzieckiem, tym samym rozluźniając relację z żoną. Dalszy ciąg tej opowieści, w zależności od wybranego wariantu może wyglądać tak:
1. Mężczyzna usuwa się z życia rodzinnego. W domu czuje się niepotrzebny, ma wrażenie, że jego zdanie się nie liczy i że nie ma wpływu na rozwój rodziny. Dlatego, między innymi, wycofuje się z podejmowania decyzji w sprawach, które dla rodziny są ważne. Staje się niewidoczny lub zamienia się w zgryźliwego despotę, który po powrocie do domu rozstawia wszystkich po kątach i nie toleruje hałasu, ani zawracania głowy czymkolwiek.
Konsekwencje:
-
- Córka czuje się niezauważana, nieważna dla taty. W dorosły życiu może rozwinąć przekonanie, że jest niewarta miłości. W relacji z mężczyznami będzie prawdopodobnie „zasługiwać na miłość” np.pozwalając się poniżać, lub wykorzystywać.
- Syn, który w podświadomości ojca jest przyczyną odrzucenia przez żonę, czuje się przez ojca nieakceptowany, wiecznie nie dość dobry. W dorosłe życie może wnieść przekonanie, że jest gorszy i większość jego działań będzie miało na celu podbudowanie niskiego poczucia własnej wartości. Może uciekać się do agresji, kiedy jego ego znajdzie się w subiektywnej sytuacji zagrożenia.
2. Mężczyzna przekłada emocjonalne zaangażowanie z żony na dziecko, zazwyczaj jest to córka.
Konsekwencje:
Tata nie pozwala córce dorosnąć, nie mówiąc już o założeniu rodziny. Pragnie jej szczęścia, ale jednocześnie chce być jej jedynym rycerzem, obrońcą i mentorem. W tej sytuacji często matka zostaje wypchnięta z duetu ojciec -córka i to ona w pewnym momencie zaczyna czuć się niepotrzebna i niekochana. W dorosłym życiu córka będzie miała trudność z odbudowaniem relacji z mamą, gdyż mama, była przez ojca często dyskredytowana, nawet pogardzana. Będzie odczuwała ogromny lęk przed podejmowaniem decyzji, z obawy, że nie sprosta oczekiwaniom taty. Życiowych partnerów będzie porównywała do ojca, a mało, który będzie w stanie sprostać choć połowie jej oczekiwań. W związku z tym, ta młoda kobieta będzie żyła w poczuciu rozczarowania życiem i większość swoich działań będzie skupiała wokół spełniania oczekiwań ojca.
Konsekwencji zaniedbania relacji małżeńskiej, z powodu pojawienia się dziecka jest o wiele więcej. Powyżej przedstawiłam tylko te najbardziej typowe w bardzo uproszczonej formie.
Inwestycja w małżeństwo zwraca się na każdym etapie naszego życia. Natomiast splątana relacja z dzieckiem odbija się czkawką. Najbardziej dotkliwa jest w sytuacji pustego gniazda.
Najlepiej ulokowana inwestycja, to inwestycja w małżeństwo. Dziecko nie potrzebuje poświęcenia. Zbyt bliska relacja z rodzicem wywołuje w nim lęk i poczucie winy. Dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i wychowania do wolności. A podstawą tego jest solidna relacja między rodzicami.